7. Mikołaj - dziecko. Osoby noszące imię Mikołaj w dzieciństwie mogą napotkać przeszkody w wyrażeniu własnych oczekiwań i uczuć. To czas większego przywiązania do świata wewnętrznego niż do otaczających zdarzeń. Wielka wrażliwość pobudza wyobraźnię. Osoby o imieniu Mikołaj w młodym wieku mają dystans do spraw materialnych. Odkąd w naszym domu są dzieci w każdą Wigilię odwiedza nas Święty Mikołaj. Ale wiecie, nie jakiś tam przebieraniec, tylko taki prawdziwy! W pięknym czerwonym stroju, z białą, bujną, kręconą brodą i włosami. Nawet ma duży, okrągły brzuszek! No i okulary ma. Dziwnym trafem pojawia się dokładnie wtedy, kiedy M. idzie do garażu wziąć coś z auta. Nie wiadomo też dlaczego M. wraca zawsze zaraz po tym, jak Mikołaj już sobie pójdzie zostawiając nasze dzieci szczęśliwe z wymarzonymi prezentami w dłoniach. Jednak w tym roku Mikołaja u nas w domu nie będzie. Czy to znaczy, że tak naprawdę to Mikołaj nie istnieje?Dusia ma 6 lat, a Staś 3. Nadal wierzą w Świętego Mikołaja i cały grudzień odliczają dni, kiedy Mikołaj odwiedzi ich w naszym domu. To nic, że w tym czasie zdążą spotkać Mikołaja w co drugim sklepie, jeden odwiedzi Juniora w przedszkolu, inny Duśkę w szkole. One i tak czekają na tego prawdziwego. Według nich tamte to przebrane elfy, bo przecież Mikołaj nie może być wszędzie. Na dodatek „ten Mikołaj w szkole miał głos jak pan woźny. No i brody nie miał prawdziwej, tylko wiesz mamo, taką na gumkę”. „Zresztą ten Mikołaj w zeszłym roku u nas w domu, to miał z kolei buty jak nasz tata”. Taka ta moja Duśka też postanowiliśmy, że w tym roku po raz pierwszy Mikołaj nie odwiedzi nas w naszym domu. Jestem pewna, że Dusia rozpoznałaby tatę i albo wybuchłaby śmiechem, że tata się wygłupia albo … płaczem, bo poczułaby się oszukana. Tak czy owak jednocześnie odebralibyśmy Juniorowi wiarę w Mikołaja o te dwa, trzy lata za wcześnie… To nic, że M. doszedł do perfekcji w zmienianiu głosu czy przyjmowaniu lekko zgarbionej pozycji, a pod czerwono-białym strojem ma ogromną kurtkę puchową, która nadaje mu kształt idealnie pulchniutkiego Mikołaja z dużym brzuchem. Z pewnością zdradzi go spojrzenie, dłonie, a może coś, na co my dorośli zupełnie nie zwrócilibyśmy uwagi. Moja mama opowiadała mi zresztą, jak ja rozpoznałam swojego tatę w stroju Mikołaja po… pomysł na list, który jutro rano nasze dzieci znajdą w swoim pokoju. Mikołaj napisze w nim, że niestety nie da rady dotrzeć na Wigilijną kolację, żeby osobiście złożyć na ich ręce podarki. Jednak mają się nie martwić, bo prezenty są już w drodze i z pewnością będą na nich czekać. Bo są wspaniałymi dziećmi i w pełni zasłużyły na spełnienie ich życzeń… Niech ta ich wiara trwa tak długo, jak się da, a Mikołaj na zawsze pozostanie w ich wspomnieniach jako prawdziwy i tajemniczy przybysz z dalekiej północy, o którym będą opowiadały swoim dzieciom, gdy my już będziemy staruszkami. Wprowadzono go najpierw w szkołach w formie stypendiów i zapomóg dla biednych uczniów. Z biegiem czasu przeniesiono go w wielu krajach na wszystkie dzieci w szkołach. Stąd przeszedł on do rodzin i rozpowszechnił się nie tylko w Europie, i to w szerszym zakresie obdarowywania nie tylko dzieci ale również dorosłych. Kult św. © Wiara w świętego Mikołaja rozwija wyobraźnię dziecka, nadaje szczególną atmosferę świętom, motywuje je do właściwego zachowania. Nie ma określonego wieku, w którym należy uświadomić dziecku, że Mikołaj z Laponii nie istnieje. Wszystko zależy od indywidualnego rozwoju dziecka i wyczucia rodziców. Wiara w świętego Mikołaja rozwija wyobraźnię dziecka, nadaje szczególną atmosferę świętom, motywuje je do właściwego zachowania. Nie ma określonego wieku, w którym należy uświadomić dziecku, że Mikołaj z Laponii nie istnieje. Wszystko zależy od indywidualnego rozwoju dziecka i wyczucia rodziców. Święty Mikołaj istnieje Na pytanie – „Czy święty Mikołaj istnieje?” - w pierwszym momencie najlepiej odpowiedzieć twierdząco. Dziecko żyje magią świąt, wyczekuje cały rok na świętego z brodą i prezentami, nie ma sensu od razu pozbawiać go wyjątkowości tego wydarzenia. Pisanie listów do św. Mikołaja jest doskonałą okazją do nauki przelewania swoich myśli na papier. Z kolei rodzicom listy od pociech dają szansę na poznanie marzeń dzieci. Wiara w świętego Mikołaja ma jeszcze jedną niewątpliwą zaletę – pomaga zdyscyplinować dziecko, tłumacząc mu, że święty przychodzi tylko do grzecznych dzieci. To, czy warto tak postąpić zależy już od światopoglądu rodziców. Św. Mikołaj nie istnieje Wmawianie dziecku – pomimo jego wątpliwości - że Mikołaj istnieje, niesie ryzyko utraty zaufania przez dziecko. Syn bądź córka mogą dowiedzieć się prawdy w sposób dla siebie szokujący – np. od starszego rodzeństwa, kolegów i koleżanek, którzy przedstawią im prawdę wprost. Jeśli dziecko zaczyna podejrzewać, że święty Mikołaj nie istnieje, nie ma sensu na siłę przekonywać go, że jest inaczej. Należy raczej pochwalić jego bystrość. Jeżeli dziecko zacznie na głos wypowiadać swoje wątpliwości, np. „To trochę dziwne, żeby renifery umiały latać. Ten Mikołaj chyba nie istnieje”, najlepiej skwitować uwagi jednym zdaniem – „Jesteś bardzo bystry, brawo”. Osoby wierzące powinny po jakimś czasie wytłumaczyć dziecku, że choć Mikołaj w czerwonym stroju nie istnieje, to kiedyś żył św. Mikołaj – biskup z Miry. Była to postać autentyczna, wyglądała jednak zupełnie inaczej niż człowiek wykreowany przez media, ściślej koncern Coca-Coli. Kasia gotuje z sałatka z serem feta © gpointstudio/ Czy święty Mikołaj istnieje – kiedy powiedzieć dziecku prawdę Wiara w świętego Mikołaja rozwija wyobraźnię dziecka, nadaje szczególną atmosferę świętom, motywuje je do właściwego zachowania. Nie ma określonego wieku, w którym należy uświadomić dziecku, że Mikołaj z Laponii nie istnieje. Wszystko zależy od indywidualnego rozwoju dziecka i wyczucia rodziców. Wiara w świętego Mikołaja rozwija wyobraźnię dziecka, nadaje szczególną atmosferę świętom, motywuje je do właściwego zachowania. Nie ma określonego wieku, w którym należy uświadomić dziecku, że Mikołaj z Laponii nie istnieje. Wszystko zależy od indywidualnego rozwoju dziecka i wyczucia rodziców. Święty Mikołaj istnieje Na pytanie – „Czy święty Mikołaj istnieje?” - w pierwszym momencie najlepiej odpowiedzieć twierdząco. Dziecko żyje magią świąt, wyczekuje cały rok na świętego z brodą i prezentami, nie ma sensu od razu pozbawiać go wyjątkowości tego wydarzenia. Pisanie listów do św. Mikołaja jest doskonałą okazją do nauki przelewania swoich myśli na papier. Z kolei rodzicom listy od pociech dają szansę na poznanie marzeń dzieci. Wiara w świętego Mikołaja ma jeszcze jedną niewątpliwą zaletę – pomaga zdyscyplinować dziecko, tłumacząc mu, że święty przychodzi tylko do grzecznych dzieci. To, czy warto tak postąpić zależy już od światopoglądu rodziców. Św. Mikołaj nie istnieje Wmawianie dziecku – pomimo jego wątpliwości - że Mikołaj istnieje, niesie ryzyko utraty zaufania przez dziecko. Syn bądź córka mogą dowiedzieć się prawdy w sposób dla siebie szokujący – np. od starszego rodzeństwa, kolegów i koleżanek, którzy przedstawią im prawdę wprost. Jeśli dziecko zaczyna podejrzewać, że święty Mikołaj nie istnieje, nie ma sensu na siłę przekonywać go, że jest inaczej. Należy raczej pochwalić jego bystrość. Jeżeli dziecko zacznie na głos wypowiadać swoje wątpliwości, np. „To trochę dziwne, żeby renifery umiały latać. Ten Mikołaj chyba nie istnieje”, najlepiej skwitować uwagi jednym zdaniem – „Jesteś bardzo bystry, brawo”. Osoby wierzące powinny po jakimś czasie wytłumaczyć dziecku, że choć Mikołaj w czerwonym... © gpointstudio/Adobe Stock Kiedy i jak powiedzieć dziecku, że Święty Mikołaj nie istnieje? W życiu każdego dziecka przychodzi moment, w którym rodzice muszą przekazać mu prawdę na temat Świętego Mikołaja. Warto wiedzieć, kiedy taka rozmowa powinna mieć miejsce i jak ją przeprowadzić, aby nie sprawić przykrości maluchowi. W życiu każdego dziecka przychodzi moment, w którym rodzice muszą przekazać mu prawdę na temat Świętego Mikołaja. Warto wiedzieć, kiedy taka rozmowa powinna mieć miejsce i jak ją przeprowadzić, aby nie sprawić przykrości maluchowi. Dzieci są prawdziwymi mistrzami w zadawaniu trudnych pytań. Tematem, który poruszają często przed Gwiazdką, jest istnienie Świętego Mikołaja , czyli ubranego na czerwono staruszka, rozwożącego świąteczne prezenty. Kiedy maluch dopytuje, czy Mikołaj jest prawdziwy, wielu rodziców nie wie, jak się zachować. Czy można bez ogródek powiedzieć dziecku, że jest on jedynie wymysłem? Czy może jednak lepiej jak najdłużej utrzymywać malucha w nieświadomości, licząc na to, że w końcu sam domyśli się prawdy? Święty Mikołaj – dziecięce marzenia Święta Bożego Narodzenia to często jedne z najpiękniejszych wspomnień, jakie zachowujemy z dzieciństwa. Pachnące pierniki, wspólne dekorowanie choinki , śpiewanie kolęd, spotkanie z rodziną i długo wyczekiwane prezenty. Oczywiście ważnym elementem świątecznej magii jest dla najmłodszych postać Świętego Mikołaja – to do niego najmłodsi piszą listy i to jego sań wypatrują za oknem podczas wigilijnej kolacji . Oczywiście rodzice mogą podejść do świąt w sposób zdroworozsądkowy i od samego początku mówić maluchowi, że prezenty wręczają dorośli, a Święty Mikołaj to postać fikcyjna. Z pewnością oszczędzi mu to rozczarowania, jednak czy w ten sposób święta nie będą dla niego mniej magiczne? Warto również mieć na uwadze, że maluch może przekazywać informacje o tym, że Święty Mikołaj nie istnieje , swoim rówieśnikom. Trudno przewidzieć, jak dzieci i ich rodzice zareagują na tego typu zachowanie. Ujawnienie prawdy o Mikołaju – kiedy i jak Zdecydowana większość... Image by Jak zostać zawodowym świętym Mikołajem? Mikołaj do wynajęcia pracuje przez 2 miesiące w roku. Z jego usług korzystają klienci indywidualni, szkoły i przedszkola oraz firmy i instytucje. Zakres zadań zawodowego Mikołaja podczas wizyty jest na ogół omawiany indywidualnie, podobnie jak cena jego usług. Za półgodzinne spotkanie może on zarobić nawet 200 zł. Mikołaj do wynajęcia pracuje przez 2 miesiące w roku. Z jego usług korzystają klienci indywidualni, szkoły i przedszkola oraz firmy i instytucje. Zakres zadań zawodowego Mikołaja podczas wizyty jest na ogół omawiany indywidualnie, podobnie jak cena jego usług. Za półgodzinne spotkanie może on zarobić nawet 200 zł. Kto może zostać świętym Mikołajem? Świętym Mikołajem do wynajęcia może zostać każdy, kto ma odrobinę zdolności aktorskich, łatwość nawiązywania kontaktu z ludźmi, w tym także z dziećmi. Nawet jeśli nie przypominasz posturą postawnego Mikołaja, jesteś od niego młodszy i nie masz brody, możesz to nadrobić dzięki charakteryzacji. Strój świętego Mikołaja , broda i peruka, sztuczny brzuch oraz akcesoria takie, jak rękawiczki, dzwonek, okulary, duża torba na prezenty można kupić przez internet. Kompletny strój wraz z dodatkami, wykonany z polaru lub weluru, kosztuje ok. 300-500 zł. Jak pracuje święty Mikołaj? Święty Mikołaj pracuje przede wszystkim w okresie przedświątecznym i krótko po świętach Bożego Narodzenia: od połowy listopada do połowy stycznia. Do zamawiających usługi świętego Mikołaja należą osoby prywatne, które chcą w ten sposób zapewnić dzieciom dodatkową atrakcję podczas wieczoru wigilijnego. Są nimi także przedszkola i szkoły, które organizują spotkanie ze świętym Mikołajem połączone z zabawą bożonarodzeniową. Usługi świętego Mikołaja zamawiają także firmy i instytucje organizujące wigilię firmową, tzw. śledzika, i wręczają pracownikom drobne upominki. Święty Mikołaj może też w okresie przedświątecznym pracować w centrum handlowym, rozdaje tam prezenty kupione wcześniej przez rodziców, i pozuje z dziećmi do zdjęć. Praca świętego Mikołaja może być dobrym sposobem na dodatkowy zarobek . Wymaga ona umiejętności nawiązywania kontaktu z ludźmi, zdolności aktorskich, gotowości do... Małgorzata Rozenek-Majdan Ślub od pierwszego wejrzenia Trendy w koloryzacji włosów na wiosnę i lato 2022. Te odcienie robią mocne wrażenie Dopamine dressing to najgorętszy trend sezonu. Obłędną koszulę w stylu Małgorzaty Rozenek-Majdan kupisz w Sinsay za 39,99 Klaudia Halejcio w najmodniejszych spodniach tego lata. Podobne kupisz w Sinsay za 35 zł Urszula Jagłowska-Jędrejek Anna Lewandowska w modnym swetrze ponad tysiąc złotych. W Sinsay kupisz podobny za 50 złotych! Aleksandra Skwarczyńska-Bergiel Najmodniejsze buty na wiosenno-letni sezon. Te modele ma w szafie każda it-girl Moja praca, naukowca i nauczyciela akademickiego, codzienny – często uciążliwy – wysiłek radzenia sobie z egzystencją ma sens. Bowiem nawet jeśli po ludzku nie daje on widocznych efektów, to przyczynia się do budowy głębszej rzeczywistości duchowego dobra” – Paweł Skibiński, historyk, mąż, ojciec trojga dzieci. Cześć! Czujesz już oddech św. Mikołaja na karku? Przyniesie Ci rózgę, czy upragniony prezent, jak sądzisz? Przepis na mikołaje z truskawek: Co mówisz dziecku o św. Mikołaju? Przez kilka lat mówisz dziecku bez mrugnięcia okiem mniej więcej coś w stylu: A teraz mam pytanie: co wyście wszyscy ćpali? Przepis na miniserniczki piernikowe: Z perspektywy dziecka I teraz tak. Parę lat minęło, a Ty nagle wypalasz: niespodzianka! św. Mikołaj n i e istnieje! Tak sobie tylko żartowałam! Ha ha ha. Ale żart mi się udał, no nie? () I postaw się w sytuacji swojego dziecka w tym momencie: najważniejsza/jedna z najważniejszych osób na świecie przez tyle lat mnie okłamywała jak mam jej ufać, skoro mnie okłamywała z dziką premedytacją? dlaczego ja mam (zawsze) mówić prawdę (nawet najgorszą), skoro najbliższa/jedna z najbliższych mi osób tak nie robi jak mogę zaufać innym, skoro nie mogę najbliższym? skoro kłamali o św. Mikołaju to w jakiej jeszcze innej kwestii mnie okłamali/okłamują? Po co to wszystko? Żeby było magicznie! Wytłumaczcie mi proszę, co ma piernik do wiatraka? Co ma okłamywanie własnego dziecka do tego, że nam się uwidziało, żeby było tajemniczo, magicznie i bajecznie? Czy cokolwiek z tego tłumaczy nasze kłamstwa ciągnięte latami? A co z innymi? Przecież wszyscy tak robią! —> nawet tego nie skomentuję. Przepis na babeczki czekoladowo-pomarańczowe: Dziecko to nie jakiś półczłowiek, traktuj go poważnie Rozwalają mnie teksty zasłyszane tu i ówdzie np. podczas spacerów, na placach zabaw itp., gdy ktoś stwierdza, że (przykłady z życia wzięte): gdy mówię podekscytowana: „o popatrz ile liści leci z drzew!”, na co babcia dziecka do mnie: „oj, ja nie wiem czy on już rozumie takie rzeczy” —> to przepraszam bardzo o czym z dzieckiem można rozmawiać do momentu, w którym ono samo jeszcze za bardzo płynnie nie mówi (lub wcale)? A może wtedy lepiej traktować je jak lalkę bardziej, pozbawioną mózgu, chodzi to, je jak się mu da w trakcie oglądania bajek, bawi się zabawkami i w sumie to tyle. Poza tym kiedy następuje ten magiczny moment, że dziecko zacznie rozumieć skoro od początku traktujemy je jak debila? lato, obłędna pogoda. Mama dziecka mówi do mnie: „nie wychodzimy na spacery jeszcze, bo to przecież bezsensu, ja nie wiem co mam z nim robić, na kocu to tylko leży, bo jeszcze nie umie chodzić, więc no bezsensu, bo nie ma co robić, a w wózku to tak ma siedzieć przez godzinę i też się nudzić? bezsensu” matka w ciąży, drugie dziecko już potrafi mówić, pytam o reakcję starszego dziecka na wieść o rodzeństwie w brzuchu i słyszę pełne przekonania, jakby to było coś mega oczywistego, a ja głupia nie wiedziałam: „no co Ty, nie, nic nie mówiliśmy. Po co? Przecież i tak jeszcze jest za mała i nie rozumie”. Ale lalkami w dzidziusie już się bawi. Potem wyobraźcie sobie szok dziecka jak pojawia się nowe w domu i ma się nim dzielić z rodzicami. I w ogóle WTF. reakcje rozmaitych ludzi na różne sytuacje, w których małe/kilkuletnie dziecko coś ogarnia: „widziałeś/-aś?! On/ona już wszystko rozumie!/On/ona rozumie co się do niej mówi! (no jasne, kretynie – mam ochotę cisnąć) / Patrz, i nawet wie do czego to służy/jak się z tego korzysta! Popatrzcie na swoje dzieci. Czy na prawdę uważacie, że macie w domu idiotów? Te małe istotki nawet, jeśli nie potrafią jeszcze mówić, nawet jeśli nie potrafią całego mnóstwa rzeczy to rozumieją, ogarniają sobie świat po swojemu. Nie chodzi o to, aby im wykładać od razu zagadnienia z chemii organicznej, czy coś, ale uczyć dziecko zainteresowania światem, niech eksploruje, pyta, a na swoje pytania dostaje dostosowane do wieku rzetelne odpowiedzi, a nie trywialność i stawianie go na równi z marionetką. Przepis na piernik bożonarodzeniowy: Co mówić dzieciom o św. Mikołaju? Nasze dzieci wiedzą, że dawno temu żył człowiek, który rozdawał prezenty innym ludziom, którzy czegoś potrzebowali. Chciał im pomóc, sprawić przyjemność i wywołać uśmiech na twarzy. Potem ten człowiek zmarł, został uznany za świętego, ponieważ był tak dobry dla innych. I ludziom tak bardzo spodobało się to obdarowywanie prezentami innych, że postanowili kontynuować to, czyli stworzyli tradycję. Obecnie ludzie nawzajem dają sobie prezenty, mówiąc, że to niby od św. Mikołaja, oni po prostu na moment wcielają się w jego postać, bo tak bardzo to jest miłe robić komuś niespodzianki. Ale św. Mikołaj nie istnieje już, zmarł dawno temu. My tylko podtrzymujemy ten zwyczaj obdarowywania się. Nigdy też św. Mikołaj nie wchodził przez kominy, ani nie latał saniami po niebie. Ludzie sami to wymyślili, żeby stworzyć historyjkę do opowiadania dzieciom, ale to nie jest prawda. Jeśli ktoś mówi, że prezenty są od św. Mikołaja lub że św. Mikołaj lata na saniach/wchodzi przez komin, albo św. Mikołaj istnieje to ta osoba kłamie. My tak nie robimy, jesteśmy z Wami szczerzy i traktujemy Was poważnie, zawsze możecie nam ufać. To mama i tata podkładają prezenty podtrzymując tradycję św. Mikołaja, bo Was kochamy i chcemy Wam sprawić przyjemność. Tadam. Było aż tak źle? A co z listem do św. Mikołaja? No nic. My piszemy, nawet ja i M. W sumie to nie piszemy tylko rysujemy. (Kilka dni wcześniej codziennie przypominamy dzieciom, żeby sobie pomyślały co chciałyby dostać w tym roku od św. Mikołaja – dzieci wtedy się śmieją – czyli od Was! – tak od nas, bo teraz to my jesteśmy dla siebie nawzajem Mikołajami, skoro tamten już dawno umarł i to my musimy o siebie dbać – dzieci zachwycone i podekscytowane misją życia). Każdy dostaje kartkę i rysuje to, co chciałby dostać. Dzieci potem kładą sobie te listy na parapet lub okienną klamkę (jak się bardzo postarają) i my mówimy, że którejś nocy podkradniemy się do ich pokoi i zabierzemy te listy z tatą. A potem być może otrzymają to, o co prosili, w zależności co to będzie i czy damy radę to dla nich zdobyć. A w przedszkolu jak przyjdzie św. Mikołaj to co wtedy? Nic. Mikołaj w przedszkolu to jakiś pan, pewnie mąż którejś nauczycielki lub tata, któregoś dziecka z Waszego przedszkola, który po prostu założył kostium Mikołaja. To zwykłe przebranie, jak na bal karnawałowy. Tak samo jak ja z tatą założyłabym taki kostiumi rozdawała prezenty dzieciom, żeby było im miło, tak jak dawniej robił to prawdziwy św. Mikołaj. (U nas reakcja dzieci na to była mniej więcej taka: „aha.”). I to wszystko. Czy jest przez to mniej magicznie i ekscytująco? Ani trochę! Za to nie ma smutku, nikt nie jest zawiedziony, rozczarowany, zły i skonfundowany co jest w takim razie prawdziwe z tego co mama i tata mówią, a co jest kolejnym kłamstwem. Przepis na muffiny piernikowe choinki: Dzieci nie potrzebują niestworzonych historii, kłamstw, żeby poczuły się lepiej. To jak tworzenie schizofrenicznych obrazów dla mózgu dziecka. Jak ono ma sobie potem poradzić, ocenić co jest rzeczywiste, a co nie? Jedni mogą nazwać to podejście montessori, inni nie – nieważne. Najważniejsze w tym jest to, żeby traktować dzieci poważnie. I przestać kłamać. Karma wraca. I pamiętajcie, że im dłużej kłamiecie, tym prawdopodobnie będzie trudniej dla dziecka. A w konsekwencji też dla Was z zaufaniem z jego strony. Nawet podświadomie. Dzieci potrzebują być traktowane poważnie, jak rozumne istoty, którym trzeba wyjaśniać świat, w którym żyją. Z empatią i miłością. Trzymajcie się ciepło, bo ja już czuję, że u mnie odzywa się natura zmarzlucha. (Już z tyłu głowy słyszę komentarz M., że chyba już z końcówką sierpnia zaczęłam to czuć). Kiedy się pisze list do św Mikołaja? Nie ma jednej oficjalnej daty, kiedy powinno się napisać list do Mikołaja. Przyjęło się jednak, że większość dzieci robi to mniej więcej pod koniec listopada lub na samym początku grudnia, ponieważ Mikołaj po raz pierwszy odwiedza nas już 6 grudnia. Żeby uatrakcyjnić ideę „każdy może zostać Świętym Mikołajem”, powiedzmy dzieciom, że na razie jest to jeszcze tajemnica i mało osób o niej wie. Szczególnie mało dzieci, które prawdopodobnie dowiedzą się o tym później, kiedy dorosną. A najwspanialsze jest to, że Święty Mikołaj, który drzemie w nas, nigdy nas nie opuści. Będzie z nami każdego dnia, dzięki czemu będzie przyjemnie i nam, i osobom, które czymś obdarujemy. Młodsze dzieci mogą go sobie wyobrazić według własnego uznania: ubranego na czerwono, z workiem na plecach, w saniach, z reniferami… Święty Mikołaj nie istnieje… Właściwie, to zależy to od nas samych. Uważam, że idea wspaniałomyślnego dziadziusia ma bardzo pozytywne przesłanie. Szkoda byłoby je stracić z dorastaniem. A gdybyśmy tak, razem z naszymi dziećmi, przejęli w spadku po nim małych Świętych Mikołajków? Takich na nasze możliwości, nie na obsypywanie prezentami całego świata. Ale chociaż bliskie nam osoby (bo to najprostsze), a potem, jak już nabierzemy wprawy, także i te dalsze, obecne w naszym życiu? Ten pomysł wydaje mi się wspaniałym prezentem dla całej rodziny. W tym także dla dziecka, które z czasem nauczy się odczuwać jego efekty. Źródło: Sabrina Féret-Hubert “Curiosité, esprit critique chez l’enfant” Jak Wam się ten pomysł podoba? Czy Wasze dzieci wierzą w Świętego Mikołaja? W jaki sposób potwierdziłyście im, że on nie istnieje? Podzielcie się z nami Waszymi doświadczeniami na ten temat, jeśli macie na to ochotę:). Święty Mikołaj — jeden człowiek, jedna misja. I dla mas. Święty Mikołaj był używany przez firmę cola w 1931 roku w Stanach Zjednoczonych, aby reklamować swój napój, pokazując go w tym, co stało się akceptowanym strojem wszystkich czerwonych z białymi ozdobami. W dzisiejszych czasach stroje te muszą być na tyle elastyczne Święty Mikołaj to postać, którą sympatią darzą chyba wszyscy, jednak szczególnie przypodobał się dzieciom. Nic w tym dziwnego, Mikołaj przynosi prezenty, zawsze jest miły i uśmiechnięty. Dziś postaramy się poznać go nieco lepiej, bo choć każdy wie jak wygląda Święty Mikołaj, tak inne szczegóły z jego biografii mogą nie być powszechnie lat ma Święty Mikołaj?Nie wiesz ile lat ma Święty Mikołaj? Cóż, na pewno jest starszym człowiekiem, który z roku na rok wydaje się nie zmieniać. Mikołaj bardzo pilnie strzeże informacji na temat swojego wieku i uwielbia wypowiadać się w tym temacie co najmniej zapytamy ile lat ma Święty Mikołaj za każdym razem dostajemy inną odpowiedź. Raz stwierdzi że jest starszy niż Zajączek Wielkanocny ale młodszy niż Wróżka Zębuszka. Innym razem powie, że jest tak stary jak tradycja dawania prezentów a jeszcze innym, że ma więcej lat niż twoi rodzice, ale mniej niż facto pytanie ile lat ma Święty Mikołaj pozostanie bez odpowiedzi. Podobnie jak to w jaki sposób ten sympatyczny staruszek oblatuje świat w ciągu jednej nocy, jak pakuje tyle prezentów oraz jak wyhodował latające się do Świętego Mikołaja, który działał na terenie Turcji to jego urodziny przypadają na 15 marca 270 roku. Gdyby wspomniany Mikołaj żył do dziś to miałby w tym roku 1751 pochodzi Mikołaj?Święty Mikołaj jako postać historyczna to tak naprawdę Mikołaj z Miry, urodzony w IV w. na terenie dzisiejszej Turcji. Był niezwykle pobożnym biskupem za co włączono go w poczet świętych. 6 grudnia, czyli data śmierci Mikołaja z Miry jest dziś okazja do wręczania mikołajkowych z Miry jest też wzorem dla Świętego Mikołaja, którego znamy z popkultury. Jego obecny wizerunek kształtował się na przestrzeni setek okresie renesansu św. Mikołaj był najpopularniejszym świętym w Europie. Nawet po reformacji protestanckiej, kiedy zaczęto zniechęcać do kultu świętych, św. Mikołaj utrzymywał swój kult. Był on szczególnie silny na terenie Holandii i Belgii. Obecnie święto Świętego Mikołaja obchodzone jest tam pod nazwą XVIII w. tradycja wraz z holenderskimi osadnikami trafiła do Nowego Jorku (wówczas Nowy Amsterdam), gdzie holenderskie rodziny zbierały się by uczcić rocznicę śmierci Mikołaj. Z czasem legenda o Świętym Mikołaju zaczynała nabierać rozgłosu, głównie za sprawą publikacji na łamach ówczesnych tamtych czasach Święty Mikołaj nie był jeszcze kojarzony z jego obecnym wyobrażeniem. W opowieściach opisywano go na różne sposoby, od starszego, eleganckiego mężczyzny w kapeluszu po faceta w czerwonej kamizelce i żółtych na początku XIX w. wizerunek Świętego Mikołaja zaczął być wykorzystywany przez właścicieli sklepów do reklamowania świątecznych zakupów. W gazetach pojawiały się nawet dedykowane sekcje, które zdobiono podobiznami Mikołaja w ówczesnym tylko kwestią czasu było zatrudnienie osób przebranych za Świętego przez galerie handlowe i wykorzystanie jego wizerunku w marketingu, co dziś trudno sobie w ogóle rolę w kształtowaniu wyobrażenia o Świętym Mikołaju miał wiersz napisany przez pastora o imieniu Clement Clarke Moore. W wierszu Mikołaj został przedstawiony jako wesoły staruszek posiadający magiczne zdolności, elfy oraz zaprzęg składający się się 8 latających reniferów. W dużej mierze jest to wyobrażenie zgodne ze 1881 roku rysownik Thomas Nast wykorzystał wiersz Moore’a, aby stworzyć pierwszy rysunek przedstawiający Mikołaja jako pulchnego, wesołego mężczyznę z białą brodą, trzymającego worek pełen zabawek dla dzieci. To Nast podarował Mikołajowi jaskrawoczerwony kostium obszyty białym futrem, warsztat na Biegunie Północnym, elfy i jego żonę, panią mieszka Święty Mikołaj? – Dokładny adres!Co do miejsca zamieszkania Świętego Mikołaja nie ma pełnej zgodności. Zdania są podzielone między 2 główne opcje: Biegun Północny i Europie panuje przekonanie, że Święty Mikołaj zamieszkuje w Laponii, niedaleko miejscowości Rovaniemi. Co więcej istnieją niepodważalne dowody na to, że Mikołaj faktycznie tam przebywa. Jego dokładny adres nie jest żadna tajemnicą, a list może wysłać do niego każdym. I jak przystało na Mikołaja żadna korespondencja nie pozostaje bez odpowiedzi!Adres na jaki można wysyłać listy to:Santa Claus Arctic Circle 96930 Rovaniemi FinlandiaInna teoria mówi, że miejscem zamieszkania Mikołaja jest Biegun Północny. Podobno jego przytulna rezydencja znajduje się na terenie Kanady, pośród wiecznych lodów i kanadyjski adres to:Santa Claus, North Pole, Canada, H0H 0H0Co więcej Święty Mikołaj ma swoje biuro także w Polsce, wysyłając do niego list niemal zawsze możemy liczyć na odpowiedź!Biuro Listów do Świętego Mikołaja Polska Wioska Świętego Mikołaja Przystanek Mikołajów 57-215 Srebrna GóraIle reniferów ciągnie sanie Świętego Mikołaja?Skoro zastanawiasz się ile reniferów ciągnie sanie Świętego Mikołaja to prawdopodobnie czekasz także na mikołajkowy prezent, a pozostałych czas chcesz wykorzystać aby dowiedzieć się o tej wesołej postaci jak z tradycją sanie Świętego Mikołaja ciągnie 8 reniferów, co więcej każdy z nich ma swoje imię i są to:KometkaAmorekTancerzPyszałekBłyskawicznyFircykZłośnikProfesorekRudolfIch imiona bazują na tych wymienionych w wierszu napisanym przez pastora Moore’a, który przyczynił się do spopularyzowania reniferów jako symboli związanych ze Świętym o Świętym Mikołaju1. Jego sanie to prawdopodobnie najszybszy pojazd, jaki kiedykolwiek odwiedzenia każdego dziecka w ciągu jednego dnia wydaje się niewykonalne, ale Święty Mikołaj ma na to sposób. Jego sanie ciągnięte przez latające renifery to prawdziwy cud spojrzeć na liczby. Na świecie jest około 2,1 miliarda dzieci, średnio w jednym domu mieszka 2,5 dziecka, co oznacza, że Mikołaj wykonuje 832 mln przystanków. Aby zdążyć jego sanie muszą poruszać się z zawrotną prędkością, mocno przekraczającą osiągi współczesnych się, że jego sanie mkną z prędkością około 200 000 km/h. To szybciej niż rakieta kosmiczna!2. Czerwień i biel to stosunkowo nowe wyobrażenie stroju Świętego MikołajaMikołaj przez lata miał szeroką gamę kolorowych strojów – zielonych, brązowych, niebieskich, a nawet jasnobrązowych. Dopiero w 1931 r. Jego strój zaczął przypominać ten współczesny. A wszystko za sprawą coca-coli, która wykorzystała taki wizerunek do promocji swojego napoju. Nie bez powodu strój Mikołaja i logo coca-coli są Ile zarabia Święty Mikołaj?Choć sam Święty jest dobroczyńcą i za swoje działania nie otrzymuje żadnego wynagrodzenia pieniężnego (tylko radość i uśmiech dzieci) to jego postać jest warta miliony podliczyć pensje wszystkich Mikołajów z galerii handlowych to okazałoby się, że ich wynagrodzenie jest warte około 5 mld Spór o miejsce zamieszkania Świętego Mikołaja nadal jest nierozstrzygniętyZ jednej strony twierdzi się, że Mikołaj mieszka w Rovaniemi w Finlandii, a z drugiej, że jego siedzibą jest Alaska. W obu tych miejscach znajduje się Dom Świętego Mikołaja, jednak oficjalne miasto Świętego Mikołaja nie zostało jednoznacznie wybrane. Według nas Mikołaj przebywa w różnych miejscach, w zależności od W XVII w. Święta Bożego Narodzenia i Mikołajki były nielegalnePurytanie z Nowej Anglii nie byli fanami Świętego Mikołaja i uważali, że Boże Narodzenie to pogańskie święto. Zgodnie z zapisem w prawie każdy kto 25 grudnia ucztował lub w jakikolwiek inny sposób świętował narażał się na karę grzywny wynoszącą nawet 5 Najwięcej listów otrzymuje od dzieci z FrancjiListy do Świętego Mikołaja wysyłają dzieci z całego świata, jednak najwięcej otrzymuje ich z Francji – około 2 mln rocznie. Na drugim miejscu jest kanada – 1,35 mln oraz USA – 1 mln W Meksyku listy wysyła się balonemMeksykańskie dzieci nie wysyłają listu do Świętego Mikołaja w tradycyjny sposób. Co prawda piszą go, ozdabiają i zawijają w rulon. Jednak na sam koniec przytwierdzają go do balonu wypełnionego helem, który unosi list do Na Islandii nie ma Świętego MikołajaNa pewno nie z powodu położenia na wyspie, wszak latające sanie są w stanie dotrzeć w dowolne miejsce na świecie. Jednak chodzi o tradycję. Na Islandii prezenty bożonarodzeniowe przynoszą skrzaty, jest ich 13 i każdy z nich przynosi prezent! Począwszy od 11 do 24 grudnia dzieci codziennie dostają nowy upominek, oczywiście jeśli były grzeczne.
Oto top 20. najfajniejszych pytań do świetnego Świętego! 1. Co mi przyniosłeś? 2. Dlaczego tak długo żyjesz, skoro inni tak długo nie żyją? 3. Czy naprawdę mieszkasz na północy? 4. Czy Twoje renifery naprawdę latają?
fot. Fotolia Kochana A.!Czy Twoje dzieci wierzą w Świętego Mikołaja? Najstarsza – pewnie nie, najmłodsza – pewnie tak. A średni? Jesteś za tym, by mówić dzieciom, jak jest, czy podtrzymywać w nich popkulturową iluzję? Moja najstarsza Zosia wierzyła jakieś siedem lat. Najgrubszy w rodzinie wujek Rysiek rokrocznie z wyraźną przyjemnością wcielał się dla niej w rolę Mikołaja. Śmiechu było co niemiara, jej ekscytacja udzielała się nam wszystkim, wuj z każdym rokiem dopracowywał strój i obrządek do perfekcji… aż Zosia poznała prawdę i sens prysł. Sklep z dewocjonaliami sprzedaje… pluszowego Jezusa. Cena? Do najniższych nie należy Przedwczoraj piekłam z dziewczynkami pierniczki. Włączyłyśmy sobie piosenki z dzwoneczkami, wycinałyśmy kształty i gawędziłyśmy o tym, jak bardzo to wszystko lubimy. Nagle Zosia spytała: - A czy na Wigilii u babci ktoś przebierze się dla Tereski za Mikołaja? Przyznam Ci się, że w natłoku spraw zupełnie o tym nie pamiętałam – ale pomysł uznałam za przedni. Zaraz po upieczeniu ostatniej blachy, umyciu rąk, kuchni, podłogi, dziewczyn itd. zadzwoniłam do mego siostrzeńca. - Czy na Wigilii u babci przebierzesz się dla Tereski za Mikołaja? – spytałam prosto z mostu. - Jasne! – odparł z entuzjazmem. – Sam o tym myślałem! Poszukałam więc w internecie stroju. Nie wiem, czy jesteś w temacie – w każdym razie strojów jest w bród – od najtańszych, z czerwonej flizeliny za 20 zł, przez welury, aksamity, zestawy z gadżetami typu worek, dzwonek, nakładki na buty, aż po „autentyczny strój biskupa” za 1500 (z mitrą, pastorałem i sutanną). Wybrałam coś pośrodku i pokazałam siostrzeńcowi. - Na bogato! – skomentował kąśliwie siostrzeniec. - Nie na bogato, tylko rozsądnie – sprostowałam. – Jak dobrze policzyć, to ten strój powinien wytrzymać jakieś 15 lat: powiedzmy jeszcze z pięć dla Tereski, z siedem dla Irenki, potem dla waszych przyszłych dzieci… - Dobra, kupuj – dał się przekonać. Strój, według tytułu, składał się z jedenastu elementów. Z wrodzonej czujności przed sfinalizowaniem transakcji przeliczyłam te elementy. Było dziewięć. Napisałam do sprzedawcy, że nastąpiła pomyłka: w tytule jest 11, a w opisie tylko 9. „Żadnej pomyłki nie ma – odpisał natychmiast. – jeśli policzyć oddzielnie każdą rękawiczkę i nakładkę na buty, to elementów jest 11. Wiem, trochę to naciągane, ale musiałem się dostosować do konkurencji” – wyjaśnił. Na dwa dni się na niego obraziłam za tę małą nieuczciwość. Przez te dni cena zestawu wzrosła o 30 zł. Widocznie biznes kwitł i nikt się nie czepiał – jak ja – detali. Koniec końców dziś rano kupiłam i ja. Sprzedający rozśmieszył mnie bowiem dopiskiem: „zestaw nie zawiera brzucha”. A jak wiadomo: rozśmieszyć kobietę – to już prawie ją zdobyć. Choćby jako klientkę. Ściskam Cię – i czekam na tę Wigilię z rosnącą ciekawością!Twoja P. Gwiazdka 2017! Szukasz prezentów, pomysłów na wystrój wnętrz, stylizacji świątecznych i przepisów na wigilijne (i nie tylko) potrawy? Mamy to! Kochana P.! Mgliście pamiętam, że kiedy byłam dzieckiem, przez moment wierzyłam w Świętego Mikołaja. Ponieważ nie chodziłam do przedszkola, nie uczestniczyłam w zbiorowym wyczekiwaniu i kulcie starca z gęstą białą brodą w czerwonym płaszczu, który taszczy wielki wór z prezentami, by ucieszyć każde dziecięce serduszko. W domu podawano tę legendę, ale na zasadzie obwieszczenia: tak, Mikołaj naprawdę istnieje, a jeśli byłaś grzeczna (stresowałam się, wyciągając z pamięci różne występki, których się dopuściłam), to do ciebie przyjdzie. I przychodził, bo pod choinką pojawiały się prezenty. Zawsze jednak akurat wtedy, gdy byłam w kuchni, w toalecie, z tatą na spacerze. Aż wreszcie – miałam pięć, może sześć lat – Mikołaj zapukał do drzwi. To znaczy najpierw rozległo się pukanie, mama spojrzała przez wizjer i powiedziała: „To Mikołaj!”. Pamiętam swój strach: ma prezenty? Da? Będzie o coś pytał? A jak każe zaśpiewać? (od dziecka nie umiałam śpiewać). Mama otworzyła drzwi. „Ho, ho, ho! Czy tu mieszka Agnieszka?”. Głos miał tubalny, był okutany w czerwony płaszcz, miał puchatą brodę i czapkę, która mu trochę zjeżdżała na oczy. Niestety miał też kapcie mojego taty. Czar prysł, mistyfikacja się nie udała. Od tej pory żyłam już w smutnej prawdzie – Mikołaja nie ma. Próbowałam dodać magii świętom, opowiadając o Mikołaju swoim dzieciom. W przypadku najstarszej Kaliny szło całkiem nieźle. Przedszkolaki są przećwiczone z Mikołaja, rodzice mają łatwiej. Raz wujek się przebrał, wyszło znakomicie. Kalina dość długo wierzyła w Świętego – z iluzji wytrąciła ją dopiero szkoła (to znaczy kolega). Ze środkowym Jeremim też szło jak z płatka. Póki Kalina – w odwecie za utraconą wiarę własną – nie powiedziała młodszemu bratu, że to pic na wodę z tym Mikołajem. Pojawiła się najmłodsza, teraz czterolatka. Jagoda wierzy w Mikołaja – choć może by wolała nie. Dwa lata temu przygotowaliśmy piękne przedstawienie. Wujek się przebrał, że mucha nie siada, wór załatwił, wycofał się za drzwi i zadzwonił. Emocje były ogromne: dopóki drzwi się nie otworzyły – pozytywne, kiedy się otworzyły – negatywne. Jagoda się wystraszyła. Trzymała mnie za rękę i miała buzię w podkówkę. Odetchnęła, gdy dziad poszedł. W zeszłym roku zatem pojawił się sam worek. Radość była wielka – chyba nawet nie z samych prezentów, a z tego, że Mikołaj nie domagał się kontaktu osobistego. W tym roku zaś opowiadała o wizycie Mikołaja w przedszkolu i była bardzo podekscytowana, ale może dlatego, że Mikołaja wraz z elfami dzieci widziały tylko przez okno, „bo tak się spieszył”.Zatem w przypadku najmłodszej podtrzymujemy iluzję Mikołaja, a starszym tłumaczymy, że w obdarowywaniu prezentami tak naprawdę nie chodzi o przedmioty, tylko o pamięć, pomysł, czas spędzany razem – że to wszystko jest tylko pretekstem do wyrażenia uczuć. Sama już nie wiem, co trudniejsze. Całuję przedświątecznie, Twoja A. Polecamy cykl felietonów... w formie listów. Paulina Płatkowska i Agnieszka Jeż, autorki powieści dla kobiet „Nie oddam szczęścia walkowerem" i „Szczęściary" piszą dla Was felietony w formie maili do przyjaciółki. O życiu, rodzinie, miłości, o wszystkim, co dla polskich kobiet, matek, żon, singielek, szczęśliwych i tych szczęścia szukających jest ważne. Najnowsza książka Pauliny Płatkowskiej i Agnieszki Jeż „Marzena M.” już do kupienia w Empiku. Zapraszamy też na blog pisarek - oraz na ich funpage na Facebooku. LHDW.
  • cu1dd31b73.pages.dev/136
  • cu1dd31b73.pages.dev/78
  • cu1dd31b73.pages.dev/150
  • cu1dd31b73.pages.dev/381
  • cu1dd31b73.pages.dev/295
  • cu1dd31b73.pages.dev/285
  • cu1dd31b73.pages.dev/173
  • cu1dd31b73.pages.dev/361
  • cu1dd31b73.pages.dev/369
  • dlaczego św mikołaj nie ma dzieci